Spencer Holiday jest przystojnym, zielonookim dżentelmenem o doskonałym ciele. Ma dwadzieścia osiem lat, jest zadeklarowanym singlem i właścicielem nieźle prosperującego biznesu. Wychował się w szczęśliwej rodzinie i wykształcił na znakomitych uczelniach. Jest inteligentny, odważny i zdecydowany, a ponadto doskonale wie, czego pragną kobiety i... potrafi im to dać. Nie narzeka na brak seksu, jednak zbytnio ceni swoją niezależność, by zaangażować się w jakikolwiek poważniejszy związek. Ta cudowna wolność kończy się, gdy ojciec prosi go o specyficzną pomoc podczas wyjątkowo ważnej transakcji handlowej.
Trzymasz w ręku ciepłą, pełną humoru i świeżości opowieść o miłości i przyjaźni. O tym, że dzięki lojalności i odwadze można pokonać przeszkody i znaleźć to, co w życiu jest najpiękniejsze. O zmysłowości, która niespodziewanie wychodzi poza erotyczną fascynację, aby rozkwitnąć pełnią namiętnej czułości i bliskości. O dobrze znanym, ale wciąż aktualnym dylemacie: czy lojalna przyjaciółka może stać się ukochaną kobietą? I czy miłość może nie zniszczyć zaufania i prawdziwej przyjaźni?
Gdy najlepsza przyjaciółka staje się najważniejszą kobietą na świecie...
"Była jak anioł, który przybył, by ze mną zgrzeszyć."
Naszym głównym bohaterem jest Spencer Holiday, który wiedzie beztroskie życie. Jest z niego bardzo zadowolony i z pewnością nie ma co narzekać na brak pieniędzy czy też brak kobiet. Nie bez powodu jest nazywany 'nowojorskim playboyem'. Jeżeli jednak chce pomóc swojemu ojcu sprzedać biznes, musi przez jakiś czas skończyć z przypadkowymi numerkami. Właśnie wtedy wpada na pomysł, żeby poprosić swoją najlepszą przyjaciółkę, Charlotte Rhodes z którą prowadzi trzy knajpy, by udawała jego fałszywą narzeczoną. Jednak nie wie, że ta propozycja zmieni jego życia już na zawsze.
Tak, tak. Pewnie sobie teraz myślicie - "Przecież to już było" i wcale się nie mylicie! Podobne historie były w nie jednej książce, ale nie ma co skreślać książki za powtarzający się schemat.
"Jakbyśmy balansowali na krawędzi jakiegoś wydarzenia. Wydarzenia, którego nie powinienem pragnąć. Wydarzenia, którego rozpaczliwie pragnąłem"
Zabawna, romantyczna książka. Tym właśnie jest "Pan wyposażony". Szybko się czytało, jak się zaczęło to nawet nie wiadomo kiedy się skończyło. Nie można tej książce odmówić świetnego poczucia humoru, bo właśnie to było jej największym plusem. Nie zaczął się nawet pierwszy rozdział, a ja już nie mogłam powstrzymać swojego śmiechu. No bo kto zaczyna prolog zdaniem "Mam zajebistego kutasa" to jest po prostu genialne i w pełni oddawało to jaką postacią jest Spencer.
Nie zapomnijcie po tej pozycji sięgnąć po książkę "Pan O", która opowiada o losach Harper Holiday i Nicka Hammera czyli siostry i najlepszego przyjaciela Spencera.
Z chęcia przeczytam jak tylko wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńSuper. Chyba sobie kupie :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale obecnie zaległości muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń"Pana Wyposażonego" uwielbiam, ponieważ bardzo mnie zaskoczył :) A ja zdecydowanie lubię zaskakiwaną być, zwłaszcza kiedy jest to zaskoczenie pozytywne :) I teraz wypatruję już "Pana O." :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czytałam, taka lekka i przyjemna literatura na wieczór bez szału
OdpowiedzUsuńKurcze mam ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamówiłam ta książkę i ma przyjść więc czekam z niecierpliwością na nią :) pozdrawiam i zapraszam do mnie www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuń