poniedziałek, 30 kwietnia 2018

[PRZEDPREMIEROWO] Royal: Kraina z Jedwabiu - Valentina Fast + KONKURS

Tytuł: Kraina z Jedwabiu
AutorValentina Fast
Wydawnictwo: Media Rodzina
Drugi tom fascynującej serii o królestwie Viterry. Walka o względy czterech przystojnych młodzieńców trwa w najlepsze. Przed Tatianą i innymi pretendentkami do korony pierwsze zadanie, które wymaga szczególnej zręczności i kreatywności. Chłopcy zaczynają także zapraszać kandydatki na pierwsze randki… Atmosfera staje się coraz bardziej napięta. Pewnej nocy wydarzy się coś, co wstrząśnie całą Viterrą i wywróci życie dziewczyny do góry nogami.

Rywalizacji ciąg dalszy! Czterech młodzieńców już niedługo zadecyduje, kto odpadnie, a kto weźmie udział w dalszych eliminacjach. Zanim jednak to nastąpi, Tatiana i pozostałe kandydatki otrzymują kolejne zadanie, przy którym muszą się wykazać pomysłowością. W między czasie Philip, Fernand, Henry i Charles będą zapraszać wybrane kandydatki na randki. Tatiana zaczyna się coraz bardziej zbliżać do Philipa. Czy coś może z tego wyniknąć? Zwłaszcza, że on zachowuje się bardzo tajemniczo, a w samym królestwie zaczynają się dziać dziwne rzeczy.

Czasem trudno odróżnić odwagę od lekkomyślności. 

Czekałam, czekałam i się doczekałam. Tamtaradam.. Drugi tom serii Royal trafił w moje ręce. Jestem zdumiona. Po prostu zaniemówiłam. Ta część była zdecydowanie lepsza od pierwszej i zaczyna po woli odbiegać od Rywalek. Więc koniecznie dajcie szansę tej serii, bo może was jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Tatiana w tym tomie zaczęła trochę dramatyzować, ale przymknęłam na to oko i skupiłam się na zaletach, które posiada ta postać. Jest szczera, odważna i zawsze mówi to, co przyniesie jej ślina na język. Za to ją cenię. W recenzji "Królestwo ze szkła" napisałam, że Philip jest jednym z młodzieńców, którego polubiłam najbardziej. W tej części zmieniło się to o 180 stopni - zaczął mnie niewyobrażalnie irytować. Chciał Tatiany i nie chciał, później znowu chciał i tak ciągle. Czasami naprawdę go nie rozumiałam. To jego 'mogę, nie mogę' było dezorientujące. Tym razem autorka postanowiła się także skoncentrować na postaci Henryego. Jego on dla mnie jedną, wielką zagadką. Nie do końca mu ufam i nie jestem pewna czy jego intencje są szczere. Nie zmieniła się za to moja sympatia względem Fernanda, którego bardzo lubię. Dodatkowo urzekła mnie postać Clarie, które jest przyjaciółką Tatiany, a jednocześnie jedną z kandydatek. Szalona, pozytywna postać. Czasami żałowałam, że nie ma rozdziałów z jej punktu widzenia. Pozostali bohaterowie, którzy pojawiają się w książce są bardzo miłym dodatkiem. Nie przytłaczają, nie dezorientują, a to jest najważniejsze.

Autorka potrafi czytelnika zaciekawić już samym prologiem. Co prawda jest on bardzo ogólny, ale wystarczyło, że go przeczytałam, a byłam niesamowicie podekscytowana, żeby zobaczyć co kryje się dalej.. Rywalizacja trwa. Kandydatki wciąż nie mają pojęcia kto jest księciem, a w królestwie zaczynają się dziać podejrzane sprawy. WOW! W tej historii kryje się tak wiele tajemnic. Ja teraz mam więcej pytań niż odpowiedzi. Jestem zadowolona z tego, że akcja nabiera tempa i że Valentina idzie w innym kierunku, tworząc coś swojego, więc to po woli zaczyna odbiegać od serii "Rywalki". Historia staje się coraz bardziej interesująca. Mamy tajemniczą postać, którą Tatiana zauważyła pod koniec tomu pierwszego. W drugim tomie ona także się pojawia, ale nie na długo. Tania nazywa go 'strażnikiem', ale czego on chce? Czekam z niecierpliwością, żeby zobaczyć jak wątek tego ktosia się rozwinie. Oprócz tego zaczynają się również dziać jakieś podejrzane sytuacje. Choćby to co Tatiana ujrzała przez teleskop i to co wydarzyło się później. Po całej tej lekturze nasuwa mi się mnóstwo pytań. Czy poza kopułą jest jakieś życie? Co ukrywa królestwo Viterry? O co chodzi z Philipem i Henrym? Kim jest strażnik? Cóż, potrzebuje tomu trzeciego.

Wstrząsała mną cała nawała uczuć. Pożądanie. Gorąco. Smutek. Strach. Wściekłość. Miłość. 

Fabuła książki "Kraina z Jedwabiu" zaczyna się po woli rozwijać. Jeżeli szukacie lekkiej pozycji do czytania, ale z ciekawymi zwrotami akcji, niewyjaśnionymi sytuacjami, sekretami i romansem, ta książka będzie dla was idealna. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuje

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Media Rodzina mam dla was konkurs, a w nim do wygrania są 2 egzemplarze książki "Kraina z Jedwabiu". Aby wziąć udział w konkursie należy: W komentarzu pod tym postem opisać jak wyobrażasz sobie/jak chcesz aby wyglądała twoja twoja idealna, wymarzona randka. Ja wybiorę dwie osoby, których odpowiedź będzie najbardziej interesująca. Będzie mi bardzo miło jak dodacie mojego bloga do obserwowanych i polubicie fanpage Media Rodzina.

KSIĄŻKA TRAFIA DO: FRUDA87 ORAZ LAUREL. Proszę o wysłanie adresu korespondencyjnego na adres email: sabinamagierska@gmail.com 

REGULAMIN:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga "Słowami Książek"
2. Konkurs trwa od 30.04 do 6.05 do godziny 23:59.
3. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
4. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Media Rodzina
5. Za wysyłkę odpowiedzialny jest Sponsor.
6. Wyniki konkursu pojawią się na blogu w przeciągu 2 dni.
7. Po ogłoszeniu wyników zwycięzca ma 3 dni na nadesłanie swojego adresu korespondencyjnego. 
8. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr4, poz. 27 z późn. zm.).

wtorek, 24 kwietnia 2018

Raven: Biały Kruk - J.L Weil

Tytuł: Biały Kruk
AutorJ.L Weil
Wydawnictwo: Kobiece (Young)
Pierwszy tom bestsellerowej serii fantasy dla młodzieży!

Po śmierci matki Piper i jej młodszy brat trafiają pod opiekę babci, do małej miejscowości, w której nic ciekawego się nie dzieje. Tam Piper spotyka zabójczo przystojnego Zane’a Huntera, dzięki któremu życie w nowym miejscu się całkiem znośne. Między parą zaczyna iskrzyć, jednak chłopak ma w sobie coś niezwykłego… coś nadprzyrodzonego i śmiertelnie niebezpiecznego.

Biały Kruk to pierwszy tom serii Raven, w której wątki paranormalne łączą się z romansem i tajemnicami! To idealna propozycja dla fanów książek fantasy, którzy zakochali się historiach takich jak Saga Zmierzch, Akademia Wampirów czy Dary Anioła!

Przeczytałam "Idealna propozycja dla fanów książek fantasy, którzy zakochali się w historiach takich jak.. Dary Anioła" i to była jedna z rzeczy, która mnie przekonała do przeczytania tej pozycji. Dary kocham całym sercem i zawsze z wielką przyjemnością powracam do tej serii. Musiałam zobaczyć, jak to będzie z Białym Krukiem.

Czy wszyscy na tej potwornej wyspie mają ptasi fetysz? Kruki. Wrony. Jastrzębie. 

Matka Piper zostaje zastrzelona, dziewczyna kilka miesięcy po tym tragicznym wydarzeniu wraz ze swoim młodszym bratem zostaje wysłana na wyspę Raven Hallow, gdzie zamieszka w rezydencji swojej babci Rose. W trakcie zwiedzania wyspy Piper poznaje Zoe, która zaprasza ją na ognisko. Tam dziewczyna poznaje jej braci - Zacha, Zandera oraz Zane'a, którego miała okazję już wcześniej spotkać w klubie "Czarna Wrona". Chłopak od razu wpada w jej oko, ale nie wiedzieć dlaczego, on nie jest w stosunku do niej miło nastawiony. Mimo to, kiedy na wyspie zaczynają się dziać dziwne rzeczy, a Piper grozi niebezpieczeństwo, to Zane będzie tam dla niej, by ją ochronić. Dlaczego ktoś usiłuje ją skrzywdzić? O co chodzi z Białym Krukiem?

Zakochałam się w okładce, skusił mnie opis, ale nie sądziłam, że ta książka będzie tak dobra. Jest ona na pewno takim trochę połączeniem Darów Anioła, Szeptem i serii Lux. Ale to naprawdę świetnie zapowiadająca się trylogia fantasy dla młodzieży. Piper jest postacią względem której mam mieszane uczucia. Jest zabawna, sarkastyczna, waleczna i przyznaje, fajnie było 'siedzieć' w jej głowie, bo jej przemyślenia były po prostu komiczne. Niestety momentami mnie wkurzała, a raczej wkurzały mnie buzujące się w niej hormony - to jak śliniła się na widok Zane'a. Jasne, jakieś sensowne i fajne fantazje z jego udziałem były mile widziane, ale nie w takich ilościach. Czasami chciałam to przekartkować, żeby nie musieć tego czytać. Zane jest postacią, dla której straci się głowę. Mimo, że jego postać jest bardzo schematyczna - zły, seksowny i tajemniczy chłopak, który pojawia się nagle w życiu dziewczyny i od teraz będzie przy niej by ją chronić - to jest to coś, co nam się podoba i co przyciąga nas do takich bohaterów. W relacji Zane'a i Piper było coś fascynującego, w to jaki sposób się przekomarzali i jak na siebie oddziaływali. Jestem bardzo ciekawa tego, jak ich relacja się rozwinie. Poznaliśmy także braci Zane'a i jego siostrę. Żałuję, że w tym tomie było ich tak niewiele, liczę na to, że w kolejnych tomach będzie ich więcej. A jeszcze lepiej, gdyby była szansa zobaczyć ich wszystkich razem we wspólnej akcji. Mamy jeszcze postać TJ'a czyli młodszego brata Piper. Nie wiem czy ta postać później będzie grała jakąś ważną rolę, bo w tej części został pominięty, co wcale mi nie przeszkadzało, bo pomimo tego, że był dwa lata młodszy od swojej siostry czyli miał 15 lat, to czułam się jakbym czytała o 10 - latku.

Nie będę wam zdradzać czym jest biały kruk i kim są nasi bohaterowie, bo to byłby spoiler całej książki. Jedyne co mogę zrobić, to wstać i zacząć bić brawo dla autorki za jej pomysłowość. W książce pojawiają się istoty nadprzyrodzone, z którymi ja nigdy wcześniej się nie spotkałam, więc to było coś świeżego i miło było wkroczyć w zupełnie nowy świat.  Najlepszym plusem tej książki był humor. Zabawne dialogi czy też myśli głównej bohaterki sprawiły, że ta pozycja była jeszcze lepsza w czytaniu. Tak jak pisałam powyżej - nie spodziewałam się tego, że ta lektura tak bardzo mi się spodoba. Z każdą stroną było coraz ciekawiej i potrafiła mnie zaskoczyć na każdym kroku. Nie chciałam jej kończyć, a jednocześnie pragnęłam dojść do ostatniej strony, żeby móc wiedzieć, co się wydarzy. Teraz czuję niedosyt i potrzebuje drugiego tomu.

- Nagle jesteś ekspertką od wariatów? 
- Po poznaniu ciebie mogłabym napisać na ten temat doktorat. 

"Biały Kruk" jest wciągającą książką fantasy, pełną zaskakujących i zabawnych momentów. Młodzież lubiąca czytać paranormalne romanse, będzie zadowolona z tej pozycji.

Za egzemplarz serdecznie dziękuje

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Seria królewska: "Papierowa księżniczka" - Erin Watt

Tytuł: Papierowa Księżniczka
AutorErin Watt
Wydawnictwo: Otwarte
Życie Elli Harper nie przypomina bajki – dziewczyna nie ma ojca, często przeprowadza się z miasta do miasta, ciężko pracuje i codziennie walczy, by związać koniec z końcem. Jedynie marzenia o lepszym jutrze podtrzymują ją na duchu. Czy jest szansa, aby się spełniły?

Nagle za sprawą członków rodziny Royal Ella trafia do świata bogactwa i luksusu. Nie wie jednak, że ta piękna otoczka skrywa niewyobrażalne zepsucie. Reed, jeden z pięciu braci, jest „perłą w koronie” rodu Royalów. Dziewczyna nie potrafi się oprzeć jego urokowi, lecz chłopak za wszelką cenę chce zniszczyć jej fascynację.

Stopniowo na jaw wychodzą rodzinne tajemnice, a Ella uświadamia sobie, że jest w stanie przetrwać wszystko – oprócz życia w pałacu Royalów.

Po śmierci swojej matki, siedemnastoletnia Ella Harper zaczyna życie na własną rękę. Nie mając żadnej bliskiej rodziny, musi ze wszystkim radzić sobie sama.  Dziewczyna pracuje jako striptizerka, ale w ciągu dnia chodzi do liceum - jej marzeniem jest po prostu ukończenie szkoły i pójście na studia. Jednak jej życie ulegnie całkowitej zmianie, kiedy Callum Royal oznajamia, że jest jej prawnym opiekunem. Jak się okazuje, Callum był przyjacielem biologicznego ojca Elli, którego nigdy nie poznała i już nie będzie miała na to szansy, bo nie żyje. Ella pod przymusem zostaje zabrana do posiadłości Calluma, gdzie na miejscu poznaje jego synów Reeda, Eastona, Sebastiana, Sawyera  i Gideona, z którymi od teraz będzie mieszkać. Chłopcy nie ułatwią jej tego pobytu, a sytuacja stanie się jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ między Reedem a Ella zaczyna się coś iskrzyć. 

Nikt nie chce, by go zniszczono. Wszyscy chcemy zostać uratowani. 

Holy moly! Co to była za książka. Jestem w takim szoku. Nadal zbieram się po końcówce i nie do końca wiem co czuje: złość, poirytowanie, smutek? A może wszystko na raz? Jednego jestem pewna - potrzebuje drugiego tomu. "Papierowa księżniczka" porównywana jest do książki "Srebrny Łabędź", ja jedyne podobieństwo jakie widzę to, to że w obu przypadkach występuje jedna dziewczyna i kilku chłopaków, a ona zaczyna coś czuć do jednego z nich. Łabędź jest zdecydowanie bardziej mroczny. 

Władza. Pieniądze. To są dwa wyrazy, które idealnie określają rodzinę Royal. Piątka naszych braci. Piątka bardzo kontrowersyjnych postaci. Potrafią być brutalni, niegrzeczni i tajemniczy. Kochasz ich, a jednocześnie nienawidzisz. Jest to po prostu grupka nastolatków, która ma swoje demony i bardzo się w życiu pogubili. Pragną zwrócić na siebie uwagę, próbują zapomnieć, a każdy z nich robi to po prostu na swój sposób. Reed Royal czyli obiekt westchnień naszej głównej bohaterki. Mówi się, że to kobieta zmienną jest, ale jego nastroje zmieniały się tak szybko, że nawet nie zdążyłam mrugnąć. Nie do końca wiem, co o nim myśleć, zwłaszcza po końcówce, ale z pewnością jest intrygującą postacią. Ze wszystkich braci najbardziej polubiłam Eastona. Jako pierwszy chciał wyciągnąć rękę do Elli, może dlatego, że poczuł między nimi połączenie i odnalazł kogoś, kto by go zrozumiał?  Chłopak cierpiał i czuł się samotny, ona też nikogo nie miała, więc mogli znaleźć wspólny język. Jestem pozytywnie zaskoczona postacią Elli. Bałam się, że zrobią z niej biedną, bezbronną dziewczynkę, ale ta młoda kobieta miała głowę na karku. Była samodzielna, odważna i twarda. Podejmowała kilka głupich decyzji, ale kto z nas nie popełnia błędów?

Przed tym jak ta książka została wydana w Polsce dowiedziałam się, że pod pseudonimem "Erin Watt" kryją się dwie autorki: Jen Frederick oraz Elle Kennedy. Elle jest autorką, która napisała świetny cykl "Off-Campus", który być może jest wam dobrze znany. Ja go uwielbiam i równie bardzo lubię jej styl pisania, więc to jeden z powód, dla którego chciałam przeczytać tę pozycję. Drugim powodem jest wątek od wrogów do kochanków. Kto nie lubi czytać o całym tym procesie, przez który muszą przejść bohaterowie, żeby dojść do tego właściwego momentu? Trzecim i ostatnim powodem, dla którego sięgnęłam po tę książkę i dlaczego ją tak bardzo polubiłam są DRAMATY. "Papierowa księżniczka" składa się z wielu dramatów, nienawiści, zazdrości czy intryg. Jest to po prostu jedna, wielka opera mydlana. Już od pierwszych stron zostajemy wciągnięci ten świat i nie jesteśmy w stanie się oderwać, a zanim się obejrzymy, to już będziemy na ostatniej stronie, kończąc pierwszy tom. Nie mogło zabraknąć także świetnej chemii między bohaterami i seksualnego napięcia, co powoduje, że ta książka staje się jeszcze lepsza.

Może kiedy indziej, z dala od tego miejsca, może by się nam udało. 

Kończę tę recenzję i nadal nie mogę pojąć tego zakończenia. No bo CO TO BYŁO? Totalnie dramatyczne zawieszenie akcji - miałam ochotę krzyczeć. "Papierowa księżniczka" jest rewelacyjnym wstępem do serii królewskiej i bez dwóch zdań wbije cię w fotel. Teraz z niecierpliwością wyczekuje drugiego tomu. Jestem ciekawa co nowego nam przyniesie. Czego dowiemy się o rodzinie Royal? Co czeka Elle? Czy Callum coś ukrywa? Tyle pytań, na które oczekuje odpowiedzi.

środa, 11 kwietnia 2018

"Bez pożegnania" - Mia Sheridan

Tytuł: Bez pożegnania
AutorMia Sheridan
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Annalia Del Valle kochała Prestona Sawyera praktycznie od zawsze. Córka ubogiej imigrantki najmującej się do pracy na farmie, wychowała się w Dolinie Kalifornijskiej jako wyrzutek, mając za dom maleńki budynek gospodarczy, dawną szopę. Ale jej serce odnalazło wolność na bezkresnych polach Farmy Sawyerów i w towarzystwie chłopców, którzy stali się jej jedynymi przyjaciółmi.

Preston wzdychał do Annalii, odkąd był nastolatkiem. Ale przed uczynieniem pierwszego kroku powstrzymywało go poczucie honoru. Aż do pewnego skwarnego, letniego wieczoru, kiedy nie jest się w stanie dłużej powstrzymywać. Tego wieczoru łączą się ich światy – i ciała. Inicjuje to ciąg wydarzeń, który już na zawsze zmieni ich życie.

Annalia wróciła właśnie do miasteczka po tym, jak zniknęła bez śladu na sześć długich miesięcy. Jest pełna determinacji, aby odzyskać swoje serce, swoje życie i dziecko – syna, który przyszedł na świat jako owoc namiętności, miłości i nagromadzonego latami pragnienia.

Preston poradził sobie z żałobą, pustoszącą zbiory suszą i targającym duszę cierpieniem, ale nie ma pewności, czy raz jeszcze poradzi sobie z Annalią. I możliwe, że wcale nie ma ochoty próbować. Czy duma i gorycz powstrzymają go przed sięgnięciem po to, czego pragnie przecież od zawsze?

Jak naprawić to, co zostało nieodwracalnie zniszczone? Jak wybaczyć niewybaczalne? Jak zrozumieć, że prawdziwy honor wywodzi się nie ze słów i okoliczności, ale z głębi serca, gdzie kryje się prawda? I jak poradzić sobie z dawnymi ranami i odkryć, że zdarza się taka miłość, która jest równie stała i niezmienna jak sama ziemia?

Czy jest jakaś osoba, która nie kojarzy tutaj Mii Sheridan? Jest ona idealnym połączeniem Nicholasa Sparksa i Collen Hoover. Niesamowita autorka, która zdobyła serca czytelników. Sama jestem zakochana w jej twórczości, a moja przygoda zaczęła się od książki "Bez Szans". Mocno mną wstrząsnęła i wzruszyła. Teraz nadszedł czas na książkę "Bez pożegnania".Czy było to równie owocne spotkanie?

Jeden z twoich pocałunków zrujnował mnie już dawno temu. 

Annalia jako mała dziewczynka poznaje Prestona i Cole'a Sawyerów, od razu nawiązuje z nimi więź i się z nimi zaprzyjaźnia. Matka Lie jest imigrantką i niegdyś pracowała na farmie ojca bliźniaków. Preston i Cole może i są bliźniakami, ale nie mogli się bardziej od siebie różnić. Preston jest tym spokojniejszym i bardziej troskliwym. Cole lubi dobrą zabawę i jest duszą towarzystwa. Obydwoje troszczą się o Lie, ale to Preston w skrycie od dawna, czuje do niej coś głębszego i nie zdaje sobie sprawy, że Annalia odwzajemnia jego uczucia. Dopiero po kilku latach wyjawiają wszystko co im leży na sercu i można by było pomyśleć, że dobry początek do tego by mogli żyć długo i szczęśliwie. Wtedy jednak następuje ciąg nieprzyjemnych zdarzeń, które zmienią wszystko. Kilkanaście miesięcy później Lia bez pożegnania opuszcza miasto i zostawia Prestona oraz ich maleńkie dziecko. Po pół roku powraca i chce wszystko naprawić. Jak zareaguje Preston? Czy dowie się dlaczego Annalia wyjechała?

Książka jest opisana z perspektywy obydwóch bohaterów. Przedstawia ona wydarzenia, które miały miejsce wcześniej oraz te w teraźniejszości. Ja może zacznę wam od przedstawienia bohaterów. Annalia - dziewczyna, która wywołuje w czytelniku różne emocje - są osoby, które ją lubią, a które potępiają jej zachowanie. Jest w końcu matką, która zostawiła własne dziecko, ale jaki miała powód? Przy pierwszych stronach sama ją zlinczowałam za to co zrobiła, dopiero później, kiedy wszystko wyjaśnia, zaczynam rozumieć jej postępowanie. Czy popieram je w stu procentach? Nie. Myślę, że jej sytuację można by było rozwiązać na różne sposoby, choćby rozmową. Chociaż ciężko wczuć mi się w kobietę, która urodziła dziecko, bo sama tego nie przeżyłam. Nie wiem co ona odczuwa w tamtym momencie, jakie obawy się w niej rodzą, ale na pewno każdy przeżywa to na swój własny sposób. Podobała mi się jej zmiana, kiedy już wróciła do miasta. Była dużo silniejsza, zdeterminowana, a wszystkie ciosy brała na klatę, chociaż mogła pokazać trochę pazurków. W wieku nastoletnim jej postać mnie odrobinę irytowała. Taka niezdecydowana i nieporadna. Preston to taki cud chłopak, niemal idealny. Lubiłam jego postać. Lojalny, wierny, ciężko pracuje, jest niesamowitym ojcem i bezgranicznie kocha Lie. 

Myślę, że sama książka poruszała nie jeden, a kilka istotnych kwestii, m.in. macierzyństwo w młodym wieku albo imigrację. No ale tak, najważniejszym wątkiem była miłość Prestona i Annalii. Bardzo piękna, porywająca i emocjonalna. Jestem zakochana w tej pozycji, nie mogłam się od niej oderwać. To nie jest łatwa historia, ale tym właśnie są książki Mii - są życiowe i prawdziwe. Wprost jest pokazane, że życie jest krótkie i że wcale nie jest takie kolorowe, a na wszystko trzeba sobie zapracować. Skomplikowana i łamiąca serce fabuła daje czytelnikowi szansę przeżywania wszystkiego razem z bohaterami. Mia ani przez moment mnie nie zawiodła.

Dzisiaj. To jest nasz początek, Lio. 

"Bez pożegnania" to wyjątkowa historia opowiadająca po prostu o życiu. Ma niesamowite przesłanie. Spodoba się ona zwłaszcza osobom, które lubią czytać książki o drugiej szansie.

wtorek, 3 kwietnia 2018

"Egomaniac" - Vi Keeland

Tytuł: Egomaniac
AutorVi Keeland
Wydawnictwo: Kobiece
Emerie Rose poznaje Drew Jaggera w nietypowych okolicznościach. Bierze go za przestępcę, który włamał się do jej biura. Okazuje się jednak, że przystojniak jest właścicielem lokalu, a Emerie została oszukana przez człowieka, który wynajął go jej bezprawnie.

Po kilku godzinach spędzonych na posterunku Drew lituje się nad dziewczyną i składa ofertę nie do odrzucenia. W zamian za pomoc w biurze pozwala jej zostać w lokalu, dopóki nie znajdzie własnego. Terapeutka małżeńska i cyniczny prawnik rozwodowy zostają skazani na pracę obok siebie.

Pełna temperamentu Emerie powinna być wdzięczna i nie komentować pracy Andrew. Nie może się jednak powstrzymać. Para wdaje się w potyczki słowne i dokucza sobie na każdym kroku. Z każdym dniem przyciąganie między nimi jest coraz większe.

Emerie Rose właśnie przeprowadziła się do Nowego Jorku i w bardzo korzystnej cenie wynajęła biuro od rzekomego agenta nieruchomościami - myślała, że w końcu znalazła idealne, tanie miejsce, gdzie będzie mogła prowadzić swoją poradnię małżeńską.. do czasu, kiedy po dwutygodniowym urlopie do lokalu wchodzi jego prawowity właściciel, Drew Jagger. Na początku Emerie uznaje go za włamywacza i grozi, że wszystko zgłosi na policje. Ostatecznie udaje się im dojść do porozumienia, wyjaśniają sobie wszystko, a oszustwo wychodzi na jaw, niestety tym samym dziewczyn traci biuro, na które wydała trochę pieniędzy. Drew postanawia jej pomóc i od tego właśnie zaczyna się ich historia..

- Właśnie włamałeś się do mojego biura.
- Twojego? Chyba postradałaś zmysły. 

Bez dwóch zdań - POKOCHACIE TĘ KSIĄŻKĘ! Nie będzie w niej nawet jednego momentu, który wam się nie spodoba. Gwarantuję to wam. Od początku do końca będziecie zachwyceni tą historią. Zapewne kojarzycie autorkę dzięki książce "Gracz" czy serii "MMA Fighter" i jak spodobały wam się te książki, to "Egomaniac" spodoba wam się jeszcze bardziej. Autorka właśnie tą pozycją zdobyła moje serce.

Emerie i Drew poznają się w dość zabawnej sytuacji, a przynajmniej zabawnej dla czytelnika. Dla Emerie to była raczej nieciekawa sytuacja, w końcu została wykiwana, straciła lokum i do tego sporo pieniędzy. Bardzo polubiłam jej postać. Jest niezłą twardzielką, a przy tym jest niesamowicie urocza, niestety jest również trochę niezdarna i naiwna. Jak to pięknie Frank podsumował jej akcję z "kupnem" biura: "W Oklahomie nie macie Monopoly? Nie domyśliłaś się, że  większym mieście wszystko jest droższe niż u was?". Drew jest świetnym facetem. Z dużym ego, ale poza tym jest przezabawny i jest wiele sytuacji, które udowodnią, że jest to przede wszystkim facet z wielkim sercem.  Świadczy o tym choćby fakt, że nie zostawił Emerie. Facet wyjeżdża na wakacje, wraca i w swoim biurze zostaje kobietę, która została oszukana. Nie miał obowiązku jej pomagać, mógł ją olać, ale zamiast tego wyciąga pomocną dłoń. Nie spodziewa się tylko, że w ten sposób przeżyje niesamowitą przygodę, a jednocześnie odmieni ona jego życie.

"Egomaniac" opowiedziany jest z dwóch perspektyw. Jest to romans erotyczny/komedia romantyczna z gorącymi scenami - co kto woli. Tak czy inaczej przez większość czasu ta książka rozbawia czytelnika. Wzajemne przekomarzanie i kłótnie między głównymi bohaterami były komiczne. Ja bardzo lubię czepiać się chemii między głównymi bohaterami, ale tutaj nawet do tego nie mogę się doczepić. Wyraźnie było ją czuć, jak i seksualne napięcie między nimi. Vi wykonała niesamowitą robotę przy tworzeniu tej pozycji - idealnie dopracowała bohaterów. Wszystko rozwijało się tak jak trzeba, nie było niepotrzebnego przyśpieszania relacji między bohaterami. Nie zrażajcie się tytułem czy okładką, bo seks nie gra tutaj pierwszych skrzypiec, nie ma go w przesadnych ilościach. 

Czasami to, czego szukamy, przychodzi, gdy przestajemy szukać. 

"Egomaniac" jest jedną z lepszych książek Vi Keeland i na pewno moja ulubiona. Czy wam ją polecam? Absolutnie. To pozycja, której nie może zabraknąć na waszej półce. Świetna historia, od której nie można się oderwać. Pełna humoru, seksowna i niesamowicie przyjemna w czytaniu.