sobota, 28 października 2017

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie - Spotkanie z Nicholasem Sparksem!

Jak wiecie lub właśnie się dowiecie. Od 26 do 29 października trwają Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. 27 października w Międzynarodowym Centrum targowo-kongresowym "EXPO" odbyło się spotkanie z autorem powieści romantycznych, Nicholasem Sparksem. Spotkanie było zamknięte, a udział wzięły w nim tylko osoby, które wygrały konkurs zorganizowany na stronie "LubimyCzytać", później odbyło się otwarte spotkanie z Nicholasem, na którym podpisywał książki już dla wszystkich chętnych.

Czyli zaczynając od początku. Ja miałam to szczęście, że wygrałam udział w zamkniętym spotkaniu z autorem, więc postanowiłam, że opowiem wam trochę o moich wrażeniach.

To był mój pierwszy raz na targach i pierwszy raz na spotkaniu z jakimkolwiek autorem, więc trochę się stresowałam i czułam się bardzo zagubiona, ale na szczęście wszyscy na miejscu byli bardzo pomocni i wytłumaczyli mi gdzie powinnam iść lub stać. Spotkanie miało odbyć się o godzinie 15:00, ale przygotowania się przeciągnęły i musieliśmy trochę poczekać, ale to był najmniejszy problem. Największym problemem było to, że ludzie nie wiedzieli gdzie powinni stać, bo zaczęły się robić kolejki od dwóch stron, przez co robił się straszny natłok, a człowiek był deptany z każdej strony.

Po jakimś czasie w końcu wpuścili ludzi z zaproszeniami i tam przywitał nas sam autor, na wstępie zapytał wszystkich jak się mają. Zajęliśmy swoje miejsce, Nicholas zapytał nas kto chce sobie zrobić z nim zdjęcie, ustawiliśmy się w kolejce i każdy po kolei podchodził i robił sobie albo selfie albo prosił kogoś o zrobienie zdjęcia.

Po wspólnych zdjęciach nadszedł czas na pytania konkursowe, dzięki którym właśnie zdobyliśmy zaproszenie. Sparks wybrał tylko trzy pytania z trzydziestu, co mnie trochę zasmuciło, bo liczyłam na chociaż dziesięć, ale rozumiem - nie mamy na to całego dnia, a za drzwiami czekało kilkadziesiąt osób na swoje autografy. 

Co mogliśmy się dowiedzieć w trakcie spotkania? Nicholas zdradził, że pracuje nad nową książką, która ma być NIESAMOWITA. Tak, spodziewajcie się kolejnego romantycznego dramatu. Poza tym dowiedzieliśmy się, że autor nigdy nie myślał nad pisaniem książek o innej tematyce, bo w jego książkach i tak pojawia się kilka wątków z innych gatunków. Jak np. w książce "Bezpieczna Przystań" gdzie pojawia się motyw nadprzyrodzony.

Na koniec wzięliśmy swoje książki i ustawiliśmy się w kolejce po autografy, dostawaliśmy autografy na wszystkich książkach jego autorstwa, które akurat mieliśmy przy sobie, a w trakcie tego Pan Sparks bardzo chętnie z nami rozmawiał i odpowiadał na pytania, które mu zadawaliśmy. Sama przemogłam swój strach i pozwoliłam sobie na zadanie mu dwóch pytań.

Ja: Kto jest twoją ulubioną parą (z twoich książek)?
Nicholas: To ciężkie pytanie. Sam nie wiem.

Ja: A kto zainspirował cię do napisania historii o Travisie i Gabby?
Nicholas: Miałem babcię, która była w śpiączce.
Ja: To była bardzo piękna i smutna historia w tym samym czasie.
Nicholas: I to jest to co właśnie robię, o tym pisze. 

To było zdecydowanie niesamowite przeżycie i mam pamiątkę na całe życie. Wszyscy fani książek, chociaż raz muszą wybrać się na takie targi, bo nie da się opisać tych wrażeń i emocji, które nam towarzyszą w trakcie. Nicholas to świetny autor i człowiek, był bardzo miły, ma również świetne poczucie humoru. Nie mogę doczekać się następnego razu. Dziękuje również Wydawnictwu Albatros za wstawienie mojego zdjęcia z autorem (zdjęcie powyżej)

wtorek, 17 października 2017

"Układ" - Elle Kennedy

Tytuł: Układ
Autor: Elle Kennedy
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

⭐️⭐️⭐️⭐️
Ona ma właśnie pójść na pewien układ z niegrzecznym studentem…

Hannah Wells w końcu znalazła chłopaka, który rozbudził jej namiętność. Wydaje się, że ta dziewczyna jest pewna siebie w każdym aspekcie życia… ale jeśli chodzi o seks i uwodzenie okazuje się, że ciągnie za sobą dotkliwy bagaż doświadczeń. Żeby zwrócić uwagę swojego wybranka, będzie musiała porzucić kokon bezpieczeństwa i sprawić, by to on się nią zainteresował. By osiągnąć swój cel, gotowa jest pójść na pewien układ i w zamian za udzielenie korków nieznośnemu, wkurzającemu i zadufanemu w sobie kapitanowi drużyny hokejowej, idzie na fałszywa randkę…

On dla kariery sportowej ma zamiar przyjąć od pewnej dziewczyny niemoralną propozycję…

Garrett Graham od zawsze marzył o zawodowej karierze w hokeju, ale gdy średnia jego ocen gwałtownie spada, wszystko na co tak ciężko pracował do tej pory, staje pod znakiem zapytania. Decyduje się pomóc pewnej brunetce z ciętym językiem wzbudzić zazdrość w innym chłopaku, bo w zamian za to może zabezpieczyć swoją pozycję w drużynie. Ale jeden nieoczekiwany pocałunek rozpala żar dwojga ciał i Garrett szybko uświadamia sobie, że udawanie nie wchodzi w grę. Musi teraz przekonać Hannah, że mężczyzna o którym marzy, wygląda dokładnie tak jak on…
Pierwsza książka z świetnej serii autorstwa Elle Kennedy. Lekkie pióro autora, genialne poczucie humoru czyli po prostu przyjemna młodzieżówka.


"Czasem ludzie wkradają się w twoje życie, i nagle nie masz pojęcia, jak mogłaś żyć bez nich."

Hannah to jedna z niewielu osób, która zaliczyła zajęcia z Etyki, dostając piątkę z egzaminu, kiedy Garrett się o tym dowiaduje prosi dziewczynę o korepetycję żeby mógł zaliczyć egzamin poprawkowy. Dziewczyna mu odmawia, ale ten nie ustępuje, ponieważ wie, że jeżeli nie zaliczy tych zajęć, to nie będzie mógł dalej grać w hokeja, który jest dla niego całym życiem. Po wielu staraniach Garretta, Hannah się podaje i tym samym oby dwoje zawierają układ - ona pomoże mu w nauce, a on w zamian pomoże jej zdobyć wymarzonego chłopaka. Im więcej spędzają ze sobą czasu, tym bardziej zbliżają się do siebie.

Czy ludzie w ogóle spodziewają się, że się w kimś zakochają?
Myślę, że to po prostu się dzieje.

Hannah to jedna z tych postaci, których nie da się nie kochać. Jest niesamowicie pozytywna, taki kochany promyczek z niezłym charakterkiem. Ma swoje zasady, których się trzyma i pasję o którą walczy. Natomiast Garrett to jeden z najpopularniejszych przystojniaków na uczelni, większość osób uważa go za dupka i playboya, ale nikt nie wie, że Graham potrafi być porządnym chłopakiem, z wielkim sercem. Jego miłością jest hokej i zdaje sobie sprawę, że musi sporo trenować żeby być najlepszym, treningi oznaczają mniej wolnego czasu.. Mniej wolnego czasu na bycie z kimś związku. Taka była jego zasada dopóki w jego życiu nie pojawiła się Hannah.

"Układ" czyli moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia książka autorstwa Elle Kennedy, którą miałam okazję przeczytać. Książka jest napisana z dwóch perspektyw, czyli tak jak lubię. Zawsze chce wiedzieć co myślą i czują obydwie strony. Bardzo polubiłam historię Hannah i Garretta, zaczęło się od dogryzania, do wspólnej przyjaźni i w końcu skończyło na wzajemnej miłości. Mamy tutaj taki typowy schemat, który pojawia się większości książek 'new adult'. Jednak człowiek za każdym razem się w to wkręca. Cięty język, sarkastyczne odpowiedzi i subtelne żarty - po prostu świetny humor, jedna z rzeczy, która spodobała mi się najbardziej.

poniedziałek, 9 października 2017

"Dance, Sing, Love. Miłosny układ" - Layla Wheldon



 Tytuł: Dance, Sing, Love. Miłosny układ
Autor: Layla Wheldon
Wydawnictwo: Editio Red

⭐️⭐️⭐️⭐️

Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki. James Sheridan jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich. Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko przekonuje się, że woda sodowa uderzyła młodemu celebrycie do głowy. Nikt jej tak nie wkurza na próbach, jak arogancki i egoistyczny James. Na dodatek choreografia przewiduje kilka utworów w ich wykonaniu w duecie. Początkowo nie potrafią się dogadać i nawzajem się ignorują, jednak serca nie da się oszukać, nie na dłuższą metę. Czy będzie to szczęśliwy układ? Jakie role przyjdzie im wspólnie zatańczyć w tej historii?

Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość, zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból. Zatrać się w historii pełnej pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów.
Słyszałam o tej książce wszędzie, widziałam zdjęcia praktycznie na każdym portalu społecznościowym. Wszyscy ją czytali i polecali. Ja się długo zmagałam sięgnięciem po tę książkę, bo nie wyobrażałam sobie czytania o tańcu. Wtedy dowiedziałam się, że książka należy do polskiej autorki - nie było odwrotu, musiałam po nią sięgnąć. W końcu nie tak często polscy autorzy urzekają serca czytelników.


"Podobno doceniamy coś, dopiero jak to stracimy. Tak samo jest z ludźmi. Rozumiemy, jak bardzo są dla nas ważni, gdy musimy pozwolić im odejść."

Livia Innocenti to młoda, energiczna dziewczyna, która zarabia robiąc to co kocha. Innocenti tańczy w filmach, w teledyskach, a teraz ma szansę wyruszyć w trasę ze sławnym piosenkarzem, Jamesem Sheridanem. Kiedy wszystkie koleżanki z zespołu tanecznego są nim zachwycone, Liv jako jedyna uznaje go za aroganckiego i zbyt pewnego siebie. Z początku nie potrafią się ze sobą dogadać, ale chcąc czy nie, są skazani na swoje towarzystwo. Z biegiem czasu między nimi powstaje seksualne napięcie, któremu obydwoje ulegają.

"- Uspokój się ty cholerna kobieto!
- Puszczaj mnie, ty seksowny szantażysto!"

Książka przypadła mi do gustu i spodobał mi się pomysł na historię. Nawet nie miałam problemu z tym, że Layla bardzo okroiła wątek z tańcem i śpiewem. Tutaj moim największym utrapieniem byli główni bohaterowie. Nie wiedziałam czy ich kochać czy nienawidzić. Na tym świecie nie istnieje skala, która określałaby poziom ich głupoty i naiwności. 

To może zacznijmy od Liv, bo w jej kwestii mam mieszane uczucia. Na początku darzyłam ją wielką sympatią. Dziewczyna, która spełniła swoje marzenia, nigdy się nie poddaje i ma swoje zasady. Później jej postać obróciła się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Jak to możliwe, że ta tancereczka, która wydawała się być taka silna i twardo trzymała się swoich przekonań, stoczyła się na dno? Z jednej strony autorka zrobiła tutaj coś fajnego, pokazała co miłość potrafi zrobić z człowiekiem i w jaki sposób ludzie sobie radzą ze złamanym sercem. A zaś z drugiej, Livia doprowadzała mnie do szaleństwa. Zachowywała się jak masochistka, może to jest zbyt mocne określenie, ale w końcu ona sama wracała po więcej.


James, to dla mnie typowy samiec alfa, któremu pieniądze i sława uderzyły do głowy. Już bym nawet zrozumiała jego niezbyt przyjazny stosunek do pracowników, ale to jak traktował Liv przechodziło ludzkie granice. Można by to było usprawiedliwiać tym, że wcale się nie krył z faktem, że darzy uczuciami kogoś innego, ale czy to jest powód żeby słownie upokarzać kobietę? W tamtym momencie miałam ochotę wyciągnąć go z tej książki i skopać mu tyłek. 

Czyli tak podsuwając. Głównie bohaterowie niemiłosiernie mnie irytowali, co było plusem i minusem. Dzięki nim z każdym rozdziałem towarzyszyły mi różne emocje od radości do złości. W "Dance, Sing, Love. Miłosny układ" przez cały czas się coś działo, w jednej przenosiliśmy się w różne miejsca, w jednej chwili byliśmy w Stanach Zjednoczonych, a zaraz później w Londynie. Nadal jestem oniemiała po zakończeniu, które Layla nam zafundowała. Pozostało mi czekać do 2018 roku żeby wiedzieć co będzie dalej.

środa, 4 października 2017

Bracia Slater: Dominic - L.A Casey

Tytuł: Dominic
Autor: L.A Casey
Wydawnictwo: Kobiece

⭐️⭐️⭐️⭐️
Jeśli nie tolerujesz dominujących i zaborczych mężczyzn, Dominic NIE jest dla ciebie. Jeśli nie lubisz pewnych siebie kobiet, które są zimnymi sukami, Dominic NIE jest dla ciebie. Jeśli nie lubisz postaci, które nie potrafią utrzymać nerwów na wodzy, Dominic NIE jest dla ciebie. Przede wszystkim, jeśli nie lubisz postaci, które DUŻO PRZEKLINAJĄ i bez cenzury mówią, to, co myślą Dominic NAPRAWDĘ NIE jest dla ciebie. 

Bronagh Murphy wie, czym jest ból po stracie. Kiedy była mała, jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Od tej pory trzyma innych na dystans. Ma już dość cierpienia. Wychodzi z prostego założenia – jeśli nie będzie rozmawiać z ludźmi ani wdawać się z nimi w relacje, zostawią ją w spokoju. Właśnie tego chce.

Kiedy spotyka Dominica Slatera zupełnie niechcący robi dokładnie to, co najbardziej go pociąga. Uparcie go ignoruje. Dominic jest zdezorientowany – zazwyczaj wszyscy skupiają na nim uwagę. A już na pewno WSZYSTKIE. Wszystkie z wyjątkiem pięknej, ale zimnej brunetki.
To wystarczy, żeby Dominic jej zapragnął. A jedynym sposobem na zaspokojenie pragnień, jaki Dominic zna jest siła.
Bracia Slater w końcu w Polsce! Dominic był bardzo wyczekiwaną książką przez fanów gatunku "Romans i erotyka" jak i również przeze mnie. Kiedy książka już trafiła w moje ręce wchłonęłam ją w ciągu jednego dnia i chciałam więcej!


" - To przyjemność panno Murphy. 
- Wątpię, panie Slater"


Tutaj naszą główną bohaterką jest Bronagh, dziewczyna, która kilka lat temu straciła rodziców w wypadku samochodowym i od tej pory jej prawnym opiekunem jest jej starsza siostra - Brenna. Bronagh odkąd straciła rodziców odizolowała się od ludzi i nie ma przyjaciół. Nie chce być w centrum uwagi, bycie niewidoczną jak najbardziej jej odpowiada. Historia zaczyna się w momencie kiedy ta spóźniona wchodzi na lekcję i zauważa, że przy jej ławce siedzi dwóch nowych uczniów - bliźniaków, Dominic i Damien. Dominic a raczej Nico, bo tak woli być nazywany jest aroganckim, pewnym siebie młodym mężczyzną, który zawsze dostawał to co chce.. do czasu kiedy na jego drodze pojawia się młoda Irlandka, na której przystojny, dobrze zbudowany Amerykanin nie robi wrażenia, wręcz przeciwnie, stara się go ignorować, nie wiedząc, że właśnie to przyciągnie go do niej jeszcze bardziej. W końcu między dwójką aż zbyt podobnych do siebie nastolatków pojawia się uczucie.

"- Kocham cię, kochanie, nawet jeśli jesteś odrobinę złą suką.
- Ja też cię kocham, nawet jeśli przewróciłeś mój świat do góry nogami"


Książka jest opowiedziana z punktu widzenia Bronagh. Napisana została w prosty sposób przez co czytało ją się dość szybko i lekko. To co mnie przeraziło najbardziej to ilość przekleństw w tej książce - oczywiście po przeczytaniu opisu ja się tego spodziewałam, ale nie na taką skale! Zwłaszcza, że bohaterzy mieli zaledwie 18 lat. Z kolei wiek jest wytłumaczeniem wielu ich niedojrzałych zachowań, przy których miałam ochotę krzyczeć "hej, czy ty tak na serio?". Jednak to nie zmienia faktu, że mnie książkę czytało się bardzo dobrze, a przez większość czasu miałam wielkiego "banana" na twarzy. Chociaż muszę przyznać, że autorka ma dość specyficzne poczucie humoru i trzeba do niego podchodzić z dystansem.

To co jest dla mnie wielkim plusem książki "Dominic", to fakt że nie skupiała się ona głównie na wątkach seksu. L.A Casey pokazała tutaj również relacje między siostrami, braćmi i przyjaciółmi, pojawił się także wątek rodzinnej tajemnicy, co jeszcze bardziej zachęcało do dalszego czytania.To czego brakowało mi najbardziej, to rozdziałów z punktu widzenia Dominika, bywały takie chwile, kiedy chciałam po prostu 'zajrzeć' w jego myśli.


- A wy przeczytaliście już Dominika? 
Dajcie znać czy przypadł wam do gustu.

niedziela, 1 października 2017

"Najlepszy powód by żyć" - Augusta Docher

Tytuł: Najlepszy powód by żyć
Autor: Augusta Docher
Wydawnictwo: OMG Books (Znak Literanova)

⭐️⭐️⭐️⭐️
Wszystko trwało ułamek sekundy. Błysk ognia i nagle jestem w ognistej kuli. Dociera do mnie, że się palę. Jestem żywą ludzką pochodnią.

Dominika budzi się po kilku dniach. 
Wie, że to był wypadek, a ukochany ojciec wcale nie chciał jej zabić. 
Teraz, kiedy on jest w więzieniu, ona leży w szpitalu i walczy o życie.
Chociaż właściwie, to inni walczą za nią, ponieważ ona się już poddała. 
Ale to, co miało być końcem, okazuje się być początkiem… 

Przewrotny los stawia na jej drodze ambitnego młodego lekarza, który dostrzega w niej coś więcej niż tylko pacjentkę. Gdy on będzie leczył jej ciało, jego brat Marcel, czarna owca szanowanej rodziny, spróbuje uleczyć jej duszę.
Tylko czy to jest w ogóle możliwe? Czy pęknięte serce potrafi jeszcze kochać?
I czy ktoś, kto ma tyle powodów, by się zabić, odnajdzie ten jeden, by żyć?
 
Książki Augusty Docher czyli Beaty Majewskiej to dla mnie zupełna nowość, wcześniej przeczytałam tylko kilka rozdziałów "Kryształowe serca" (i nie mogę się doczekać wydania papierowego), a teraz w moje ręce trafiła książka "Najlepszy powód by żyć" i właśnie tak autorka skradła moje serce. 


"- Nie umiesz być chociaż trochę miła?
- Miła?
- No tak. Miła, sympatyczna, dająca się lubić.
- Nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili"


Nastoletnia Dominika w wyniku niefortunnego wypadku zostaje poważnie poparzona, trafia do szpitala gdzie przechodzi wszelakie, bolesne operacje. Po dwóch latach dziewczyna znowu trafia do szpitala, ale tym razem przyczyną jest przedawkowanie lekarstw. Właśnie tam spotyka młodego, przystojnego Tomasza, który jest anestezjologiem. Chłopak przyznaje się przed dziewczyną, że jest w trakcie pisania pracy naukowej i bardzo chciałby wykorzystać jej przypadek. W trakcie, jednego z ich wspólnych spotkań, poznaje młodszego brata Tomka, Marcela. I to właśnie on staje się jej wybawicielem.


"- Co ja ci takiego dałam?
- Siebie i nadzieję na nowe jutro"

To jest jedna z tych historii, nad którą będziemy się zastanawiać "a co ja bym zrobiła na ich miejscu?", bo to nie tylko na miejscu Dominiki, która ucierpiała w tym wszystkim najbardziej, ale również na miejscu Marcela, który został i bywały chwile, że walczył za nich oboje, a nawet na miejscu ojca, który zaś musiał żyć z poczuciem winy.

"Najlepszy powód by żyć" to piękna historia o przetrwaniu, dojrzałości i miłości. Czytając książkę momentami na moich policzkach można było zobaczyć kilka pojedynczych łez, ale też często się uśmiechałam. A to zasługa uroczego Marcela który zarażał swoim pozytywizmem i tak jak dodawał odwagi Dominice, to ta jego mobilizacja i wiara trafiała również do mnie. I to nie tak, że miał same dobre cechy, bo był arogancki, zbyt pewny siebie, w niektórych sytuacjach wykazywał się ogromną niedojrzałością, nawet bywały chwile kiedy jego słownictwo było na poziomie gimnazjalnym, co mnie osobiście irytowało. 

Dominika, dziewczyna która już w tak młodym wieku przeżyła zbyt wiele. Ja sama jestem tylko o rok starsza od naszej głównej bohaterki i nie wyobrażam sobie być w takiej sytuacji, z resztą - w żadnym wieku bym sobie nie wyobrażała czegoś podobnego! Ta młoda kobieta stała się dla mnie w jakimś stopniu wzorem. Miała swoje chwile słabości, chciała się poddać, ale NIE! Walczyła do końca mimo bólu i strachu. I oczywiście wiem, że w tym wszystkim pomogło jej również wsparcie lekarzy, myślenie o ojcu, a później wsparcie Marcela. Jednak to jej własna siła górowała nad tym wszystkim. 

Ja się bardzo bałam tej książki, bo widziałam te porównywania do "Gwiazd Naszych Wina", do książki, która nie przypadła mi go gustu. A jednak, książka pani Beaty zaciekawiła mnie bardziej. "Najlepszy powód by żyć" to przyjemna lektura, którą poleciłabym każdemu, zwłaszcza fanom gatunku 'new adult'. Mam nadzieję, że czeka nas kontynuacja, bo takiego zakończenia się nie spodziewałam.