Tytuł: Justice
Autor: K.C Lynn
Wydawnictwo: -
Justice Creed’s bad boy appeal caught my attention from the moment he rolled into town. For years I watched from afar, swallowing up the rumors that surrounded him.
Until we shared a night of forbidden passion. One that destroyed my heart and reshaped my soul, and it sent me fleeing from the only town I’ve ever known.
Now, years later, he's barged back into my life, uncovering a secret I've worked so hard to keep and it's one that will change our lives forever
Tytuł: Justice
Autor: K.C Lynn
Wydawnictwo: -
Justice Creed’s bad boy appeal caught my attention from the moment he rolled into town. For years I watched from afar, swallowing up the rumors that surrounded him.
Until we shared a night of forbidden passion. One that destroyed my heart and reshaped my soul, and it sent me fleeing from the only town I’ve ever known.
Now, years later, he's barged back into my life, uncovering a secret I've worked so hard to keep and it's one that will change our lives forever
Bracia Creed to tak naprawdę trójka przyjaciół. Justice, Braxten i Knox. Pierwszy rozdział wprowadza nas w życie tych chłopaków i dowiadujemy się, jak powstała ich więź. Czternastoletni Justice zostaje obudzony przez Knoxa, który oznajmia mu, że Brax zniknął. Od razu domyślają się, kto za tym stoi. Znajdują Braxtena okropnie pobitego. Po całym incydencie postanawiają uciec: "Zawrzyjmy pakt. Zróbmy to na własną rękę. Nigdy więcej bicia, nigdy więcej bólu. Będziemy dbać o siebie.. jak rodzina". Przez następny rok ta trójka kłamała, kradła i robiła wszystko żeby przeżyć. Później trafili na farmę w Missispi, której właścicielem jest Thatcher Creed. Kiedy zauważył chłopców, nie wezwał policji, a postanowił im pomóc.
Minęło kilka lat odkąd bracia Creed zostali znalezieni przez Thatchera. Trójka braci jest bardzo popularna, zwłaszcza wśród kobiet. To typowi niegrzeczni chłopcy. Ryanne obchodzi właśnie swoje 18 lat siedząc w barze, kiedy ich zauważa. Odkąd skończyła 12 lat, to właśnie jeden z nich był obiektem jej westchnień, Justice. J chce wręczyć dziewczynie prezent urodzinowy. Wtedy Ryanne mówi mu, że jej życzeniem jest spędzić z nim jedną noc. Justice bez żadnego zastanowienia postanawia je spełnić. Następnego dnia po wspólnej nocy, Ryanne jest świadkiem jego nieprzyjemnej rozmowy z braćmi. Wkurzona wychodzi z mieszkania, ale wcześniej J oznajmia jej, że powinni porozmawiać, bo się nie zabezpieczyli. Miesiąc później Ry dowiaduje się, że jest w ciąży. Chociaż na początku chce mu o niej powiedzieć, to w wyniku kilku okropnych rzeczy dziewczyna wyjeżdża z miasta. Po 6 latach Justice przypadkowo znajduje zdjęcie pięcioletniej dziewczynki, która jest do niego bardzo podobna. Kiedy zauważa przez kogo zostało wysłane to zdjęcie, zaczyna łączyć ze sobą fakty i rozumie, że na zdjęciu jest jego córka. Wściekły J od razu postanawia pojechać do Ry. Drzwi otwiera mu jego córeczka. Rozumie, że nie może jej stracić. Teraz musi nadrobić stracony czas, lepiej ją poznać i być dla niej ojcem. A co będzie z nim i Ryanne? Czy mają jeszcze szanse? Czy dowie się dlaczego zniknęła?
“Nie ma w nas nic złego, Ryanne. To zawsze było właściwe i ty o tym wiesz.”
Uwielbiam książki K.C. Lynn i nawet nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę, że być może w przyszłym roku jedna z jej książek ukaże się w Polsce. Nie będzie to to akurat "Justice", ale będziecie w stu procentach zadowolone. Przechodząc do tej pozycji. Opinie były bardzo podzielone. Niektórzy uważają, że jest to najgorsza książka K.C, a niektórzy ją sobie chwalą. Ja się zaliczam do tego grona gdzieś po środku. Ryanne została matką w młodym wieku, w swoim życiu też wcale nie miała łatwo. Dodatkowo musi sobie radzić z tym, co przydało się jej w dniu kiedy dowiedziała się o ciąży. Czy to usprawiedliwia fakt, że nie powiedziała o dziecku? Nie. Justice miał prawo wiedzieć, że zostanie ojcem. Jeżeli bała się zostać w mieście, to mogła wyjechać - ale powinna była mu powiedzieć. Namiastkę tego co przechodził Justice przed tym jak został adoptowany przez Thatcher można było się dowiedzieć w prologu. To nie było wszystko. Ten chłopak od dziecko zmagał się z niezłym gównem. Kiedy poznaje swoją córeczkę, wie że musi być tam dla niej i jest zdeterminowany. Już nikt mu ją nie odbierze. A skoro mowa o dziecku. Niezaprzeczalnie pokochacie malutką Hannah. To słodka dziewczynka i mała mądrala. Zdecydowała nadawała urok tej książce.
Najbardziej interesującymi postaciami są oczywiście nasi bracia Creed. Każdy z nich ma swoją historię do opowiedzenia i żadna z nich nie jest przyjemna. Justice jako dziecko był niechciany przez swoją matkę. Przez jakiś czas żył na ulicy. Z jednego piekła trafił do drugiego. A co przydarzyło się pozostałym? Widzieliśmy tylko fragment tego, przez co musieli przejść. Jestem jednak pewna, że było dużo gorzej. Brax był najmniej odizolowany. Taki trochę śmieszek, ale jak to powiedział J - on swoim sarkazmem i humorem próbował sobie radzić ze wszystkim. Knox jest dla mnie dziwną postacią. Nie do końca go rozumiałam, tego jego dziwnego przywiązania do braci. Z początku mnie to nawet irytowało, ale wtedy zobaczyłam moment, w którym Hannah go przytula, a on po prostu zamiera. Dlaczego? Oto jest pytanie, na które chce znać odpowiedź. Skoro już przy dziwnych relacjach i przywiązaniach. Te dziwne zasady między nimi, podejście do kobiet - jedno wielkie wtf. W książce jest taki jeden moment z braćmi, którego nie lubię i nie rozumiem. Było to niezręczne i niesmaczne. Jestem wdzięczna, że trwało to tylko chwilę.
Muszę porównać tę pozycję do serii Men of Honor. Tak samo jak w tamtej serii, tak samo w tej trylogii: Mamy trzech nieustraszonych facetów, którzy nie mieli w życiu łatwo. Ale wszystko to przez co przeszli sprawiło, że teraz są znacznie silniejszy. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że Justice przy jakiejkolwiek książce z MOH czy też AOH wypada raczej blado. Nie mogłam wczuć się w jego relację z Ryanne. Dopiero pod koniec książki zaczynałam się do nich przekonywać. Tak naprawdę całość ratuje najbardziej przyjemna i najbardziej wiarygodna relacja, relacja między Hannah a Justicem. Ich więź, to jak poznawali siebie nawzajem, każdy wspólnie spędzony czas - to wszystko było urocze. Podobał mi się także pomysł na fabułę. Trochę kryminału, trochę humoru i trochę romansu. Ale nadal nie mogę się przekonać. Zobaczymy jak to będzie z pozostałymi dwiema książkami. Najbardziej polubiłam Braxa, więc liczę na to, że jego historia mnie wciągnie.
“Jesteśmy rodziną i nic tego nie zmieni.”
Jeżeli nigdy nie mieliście styczności z twórczością K.C Lynn to odradzam wam zaczynanie tej przygody od tej książki. Może ona niektórych z was zniechęcić. A K.C pisze naprawdę fajne i ciekawe książki, po prostu tutaj coś nie pykło.
Bracia Creed to tak naprawdę trójka przyjaciół. Justice, Braxten i Knox. Pierwszy rozdział wprowadza nas w życie tych chłopaków i dowiadujemy się, jak powstała ich więź. Czternastoletni Justice zostaje obudzony przez Knoxa, który oznajmia mu, że Brax zniknął. Od razu domyślają się, kto za tym stoi. Znajdują Braxtena okropnie pobitego. Po całym incydencie postanawiają uciec: "Zawrzyjmy pakt. Zróbmy to na własną rękę. Nigdy więcej bicia, nigdy więcej bólu. Będziemy dbać o siebie.. jak rodzina". Przez następny rok ta trójka kłamała, kradła i robiła wszystko żeby przeżyć. Później trafili na farmę w Missispi, której właścicielem jest Thatcher Creed. Kiedy zauważył chłopców, nie wezwał policji, a postanowił im pomóc.
Minęło kilka lat odkąd bracia Creed zostali znalezieni przez Thatchera. Trójka braci jest bardzo popularna, zwłaszcza wśród kobiet. To typowi niegrzeczni chłopcy. Ryanne obchodzi właśnie swoje 18 lat siedząc w barze, kiedy ich zauważa. Odkąd skończyła 12 lat, to właśnie jeden z nich był obiektem jej westchnień, Justice. J chce wręczyć dziewczynie prezent urodzinowy. Wtedy Ryanne mówi mu, że jej życzeniem jest spędzić z nim jedną noc. Justice bez żadnego zastanowienia postanawia je spełnić. Następnego dnia po wspólnej nocy, Ryanne jest świadkiem jego nieprzyjemnej rozmowy z braćmi. Wkurzona wychodzi z mieszkania, ale wcześniej J oznajmia jej, że powinni porozmawiać, bo się nie zabezpieczyli. Miesiąc później Ry dowiaduje się, że jest w ciąży. Chociaż na początku chce mu o niej powiedzieć, to w wyniku kilku okropnych rzeczy dziewczyna wyjeżdża z miasta. Po 6 latach Justice przypadkowo znajduje zdjęcie pięcioletniej dziewczynki, która jest do niego bardzo podobna. Kiedy zauważa przez kogo zostało wysłane to zdjęcie, zaczyna łączyć ze sobą fakty i rozumie, że na zdjęciu jest jego córka. Wściekły J od razu postanawia pojechać do Ry. Drzwi otwiera mu jego córeczka. Rozumie, że nie może jej stracić. Teraz musi nadrobić stracony czas, lepiej ją poznać i być dla niej ojcem. A co będzie z nim i Ryanne? Czy mają jeszcze szanse? Czy dowie się dlaczego zniknęła?
“Nie ma w nas nic złego, Ryanne. To zawsze było właściwe i ty o tym wiesz.”
Najbardziej interesującymi postaciami są oczywiście nasi bracia Creed. Każdy z nich ma swoją historię do opowiedzenia i żadna z nich nie jest przyjemna. Justice jako dziecko był niechciany przez swoją matkę. Przez jakiś czas żył na ulicy. Z jednego piekła trafił do drugiego. A co przydarzyło się pozostałym? Widzieliśmy tylko fragment tego, przez co musieli przejść. Jestem jednak pewna, że było dużo gorzej. Brax był najmniej odizolowany. Taki trochę śmieszek, ale jak to powiedział J - on swoim sarkazmem i humorem próbował sobie radzić ze wszystkim. Knox jest dla mnie dziwną postacią. Nie do końca go rozumiałam, tego jego dziwnego przywiązania do braci. Z początku mnie to nawet irytowało, ale wtedy zobaczyłam moment, w którym Hannah go przytula, a on po prostu zamiera. Dlaczego? Oto jest pytanie, na które chce znać odpowiedź. Skoro już przy dziwnych relacjach i przywiązaniach. Te dziwne zasady między nimi, podejście do kobiet - jedno wielkie wtf. W książce jest taki jeden moment z braćmi, którego nie lubię i nie rozumiem. Było to niezręczne i niesmaczne. Jestem wdzięczna, że trwało to tylko chwilę.
Muszę porównać tę pozycję do serii Men of Honor. Tak samo jak w tamtej serii, tak samo w tej trylogii: Mamy trzech nieustraszonych facetów, którzy nie mieli w życiu łatwo. Ale wszystko to przez co przeszli sprawiło, że teraz są znacznie silniejszy. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że Justice przy jakiejkolwiek książce z MOH czy też AOH wypada raczej blado. Nie mogłam wczuć się w jego relację z Ryanne. Dopiero pod koniec książki zaczynałam się do nich przekonywać. Tak naprawdę całość ratuje najbardziej przyjemna i najbardziej wiarygodna relacja, relacja między Hannah a Justicem. Ich więź, to jak poznawali siebie nawzajem, każdy wspólnie spędzony czas - to wszystko było urocze. Podobał mi się także pomysł na fabułę. Trochę kryminału, trochę humoru i trochę romansu. Ale nadal nie mogę się przekonać. Zobaczymy jak to będzie z pozostałymi dwiema książkami. Najbardziej polubiłam Braxa, więc liczę na to, że jego historia mnie wciągnie.
“Jesteśmy rodziną i nic tego nie zmieni.”
Jeżeli nigdy nie mieliście styczności z twórczością K.C Lynn to odradzam wam zaczynanie tej przygody od tej książki. Może ona niektórych z was zniechęcić. A K.C pisze naprawdę fajne i ciekawe książki, po prostu tutaj coś nie pykło.
Seria będzie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńW sumie tematyka jak najbardziej dla mnie, ale chyba rzeczywiście zacznę od innej pozycji tej autorki, bo w razie czego nie chcę się do niej zniechęcić. Chociaź wydaje mi się, źe z tą pisarką miałam styczność :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Pierwsze słyszę, ale brzmi nawet fajnie. Może rzeczywiście w takim razie, jak będzie możliwość, nie zacznę od tej, jak radzisz, a innej, ale jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńJezus Maria ja chcę to przeczytać XD ale ja się tak zabieram do czytania po angielsku, że wiesz. Wystarczy, że uczę dzieciaków 😂 ale muszę sobie tytuł zapisać :D
OdpowiedzUsuńZapisuj! A konkretnie zapisz sobie autorkę. W 2019 ma wyjść jej książka, a ty masz ją przeczytać. Zmuszę cię do tego😂
UsuńByć może przeczytam. Ale zacznę, jak radzisz od jakiegoś innego tytułu. A co poradziłabyś na początek?
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam serię "Men of Honor" i spin-off do niej "Acts of Honor", to dzięki tej serii polubiłam tę autorkę. Jak już się wkręcisz to później możesz zacząć serię The Sweet, a dopiero potem braci Creed.
UsuńRecenzja świetna, ale chyba niekoniecznie lubię takiego rodzaju książki, no ale może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/matylda-karolina-wojciak.html
Oj zdecydowanie nie! Okładka od razu mnie odpycha, treść też mnie jakoś nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, w takim razie którą z jej książek polecasz ?
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog